Ten thriller cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków. Bazuje na szokującym wydarzeniu z przeszłości.

Ten thriller cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków. Bazuje na szokującym wydarzeniu z przeszłości.

„`html

„iHostage” dostępny na Netflixie

„iHostage” można oglądać na Netflixie od 18 kwietnia 2025 roku. Aktualnie film ten plasuje się na pierwszym miejscu w rankingu TOP 10 najpopularniejszych filmów w Polsce na tej platformie streamingowej. Jest to trzymający w napięciu thriller inspirowany rzeczywistym zdarzeniem, które miało miejsce w Amsterdamie.

Fabuła filmu

Film opowiada o incydencie, który wydarzył się w sklepie Apple’a w stolicy Holandii, gdzie pewien mężczyzna wziął zakładników. Głównym bohaterem jest Bułgar, który stanął oko w oko z zagrożeniem, gdy uzbrojony napastnik uwięził osoby obecne w budynku. Historia przedstawiona jest z trzech różnych perspektyw: napastnika, zakładników oraz służb mundurowych. Dzięki temu, „iHostage” staje się opowieścią o odwadze, walce o życie i długoterminowych skutkach przemocy.

Reżyser i obsada

Film wyreżyserował Bobby Boermans, a autorem scenariusza jest Simon de Waal. W głównych rolach wystąpili: Soufiane Moussouli, Admir Šehović, Loes Haverkort, oraz Marcel Hensema.

Prawdziwa historia

Film oparty jest na prawdziwym wydarzeniu, które miało miejsce w Amsterdamie. 27-letni mieszkaniec miasta wszedł do sklepu Apple i wziął jako zakładnika obywatela Bułgarii. Oczekiwał zapłaty okupu w wysokości 200 milionów dolarów, które miały być wypłacone w kryptowalutach. Sytuacja szybko przyciągnęła uwagę policji.

Szczegóły zdarzenia

W momencie interwencji policji, napastnik zaczął celować w funkcjonariuszy pistoletem. Z budynku udało się uciec 70 osobom, a cztery inne ukryły się w szafie. Napastnik wysłał nawet swoje zdjęcie do lokalnego kanału AT5, na którym widać było materiały wybuchowe na jego ciele. Po wielu godzinach, zakładnik zdołał uciec, gdy napastnik poprosił o dostarczenie wody. Uzbrojony mężczyzna wybiegł za nim, zostając potrącony przez radiowóz. Okazało się, że kamizelka z ładunkami nie była uzbrojona, a mężczyzna zmarł później w szpitalu.

„`