Reprezentacja Polski po porażce 1:3 z Austrią (i późniejszym remisie Francji z Holandią) jako pierwsza drużyna na Euro 2024 straciła nawet matematyczne szanse na wyjście z grupy. Jednym z niewielu zawodników, którzy nie zawiedli w meczu z Austriakami, był Piotr Zieliński, który wybiegł na boisko z kapitańską opaską (później oddał ją Robertowi Lewandowskiemu).
„Rozpoczynał wiele akcji Biało-Czerwonych, ale choćby w 17. minucie oddał zablokowany strzał, który mógł się zakończyć podaniem na czystą pozycję do jednego z kolegów. Oddawał wiele uderzeń z dystansu w pierwszej połowie, a próba z rzutu wolnego tuż przed przerwą sprawiła sporo problemów austriackiemu bramkarzowi. W drugiej połowie już aż tak dobry nie był, chociaż trudno mieć do niego pretensje” – tak pisał o grze pomocnika Jakub Seweryn ze Sport.pl, który ocenił go na 4 (w skali 1-6).
Do końca czerwca Zieliński jest związany kontraktem z Napoli (grał tam od 2016 r.) i to właśnie jako piłkarz tego klubu zakończy turniej. Ale od 1 lipca wejdzie w życie jego umowa z Interem Mediolan, który zyska na szybkim powrocie Polaka z turnieju. „Zieliński wróci wcześniej do Włoch, a Inzaghi (Simone, trener Interu – red.) będzie miał dodatkowego zawodnika wcześniej, niż oczekiwano” – pisze portal linterista.it, zajmujący się mediolańskim klubem.
I powołuje się na ustalenia stacji Sport Mediaset, wedle których pomocnik będzie do dyspozycji szkoleniowca już na początku letnich przygotowań – gdyby Polska zaszła dalej w turnieju, 30-latek dołączyłby do zespołu później. Według informacji „La Gazzetta dello Sport” Inter rozpocznie zgrupowanie 13 lipca, czyli dzień przed meczami finałowymi Euro 2024 oraz Copa America. Kilku zawodników może być jeszcze wtedy w trakcie turniejów, ale Zieliński miałby niemal trzy tygodnie urlopu – Polacy zagrają z Francją we wtorek 25 czerwca.