Reżim w Wenezueli zaostrza warunki dla uczestników protestów. Skazani na ciężkie więzienia.

Po głosowaniu z 28 lipca reżim ogłosił, że wygrał rządzący od 2013 r. Nicolas Maduro. Opozycja opublikowała natomiast akta z głosowania, z których wynika, że dużą przewagą głosów zwyciężył jej kandydat Edmundo Gonzalez Urrutia. W kraju wybuchły protesty, brutalnie tłumione przez władze. Według oficjalnych danych zginęło co najmniej 27 osób, a 2,4 tys. zostało zatrzymanych.

„Spełniając najgorszą ze swoich gróźb, reżim Nicolasa Maduro przeniósł ponad 700 więźniów politycznych, zatrzymanych arbitralnie po wyborach prezydenckich z 28 lipca, którzy przebywali w policyjnych celach w całym kraju, do więzień Tocuyito i Tocoron” – ogłosiło OVP.

Potężny blackout w Wenezueli. Niemal cały kraj bez prądu Maduro na początku sierpnia groził demonstrantom, że będzie ich wysyłał do tych dwóch zakładów karnych w środkowej części kraju, o których wiadomo, że znajdują się pod kontrolą organizacji przestępczych — podała agencja AFP. Według OVP proces przenoszenia grup zatrzymanych do więzień Tocuyito i Tocoron trwał od 25 sierpnia i dochodziło przy tym do „wielu nieprawidłowości”.