Nowy gracz na scenie wyborczej do PE zagraża Orbánowi, premier Belgii wzruszony, Meloni i Tusk triumfują - grając w politykę Europarlamentu.

Niedzielne wybory do Parlamentu Europejskiego w wielu krajach przyniosły zaskakujące przetasowania. Wybory do PE.

Węgry: Opozycyjny nowicjusz na scenie

Nowa węgierska partia opozycyjna TISZA (na scenie politycznej wyrosła kilka miesięcy temu) jest na dobrej drodze do zdobycia ponad 30 procent głosów, jak pokazały wyniki sondażowe. Po podliczeniu 85 proc. głosów, partia Fidesz Orbána uzyskała 44 proc. poparcia, co wystarczy jej, aby wysłać do Brukseli 11 delegatów z 21 wszystkich miejsc przeznaczonych dla Węgier w legislaturze Unii Europejskiej. Zwycięstwo jest jednak słodko-gorzkie, ponieważ wyniki wskazują na spadek poparcia dla Orbána z 52 proc. w 2019 roku. Tegoroczne wybory były postrzegane jako referendum popularności premiera Węgier. Reuters zwraca uwagę, że rządzący od 2010 r. weteran nacjonalizmu Orban zmagał się w ostatnich miesiącach z wieloma kryzysami.

Włochy. Polaryzacja

Bracia Włosi – Partia Demokratyczna Mniej jednoznaczne są prognozy wskazujące na polaryzację włoskich głosów między Giorgią Meloni a główną partią opozycyjną. Rządząca we Włoszech prawicowa partia Bracia Włoch jest na dobrej drodze do zdobycia 28,59 procent głosów, co oznacza zwycięstwo premier Giorgii Meloni. Centrolewicowa Partia Demokratyczna zdobyła 25,58 proc. głosów. POLITICO zauważa, że to czyni Meloni, obok Donalda Tuska, jednego z niewielu przywódców dużego europejskiego kraju, który odniósł zwycięstwo w niedzielę.

Francja. Przewrót

Marine Le Pen Zwycięstwo skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen było najważniejszym wydarzeniem niedzielnego wieczoru. Zmusiło ono Emmanuela Macrona do . Skrajnie prawicowe partie odniosły bardzo dobre rezultaty także w innych krajach: zajęły pierwsze miejsce w Austrii (25 proc. poparcia dla Wolnościowej Partii Austrii), zremisowały w Holandii i były drugą siłą w Niemczech i Rumunii.

Belgia. Premier miał łzy w oczach, ogłosił rezygnację

Także w Belgii nastąpiła duża zmiana. Alexander De Croo oświadczył, że „zrezygnuje” ze stanowiska premiera po tym, jak jego centroprawicowa partia Liberałowie i Demokaci odnotowała gwałtowny spadek liczby głosów w niedzielnych wyborach krajowych. Głosowanie w Belgii było potrójne – odbyło się na szczeblu krajowym, regionalnym i europejskim. – To był dla nas szczególnie trudny wieczór, przegraliśmy — powiedział De Croo swoim zwolennikom na wiecu, nie kryjąc emocji.–Od jutra będę ustępującym premierem – zadeklarował. Flamandzcy Liberałowie i Demokraci uzyskali rozczarowujące wyniki zarówno w wyborach krajowych, jak i europejskich. Pomimo sondaży przewidujących, że skrajnie prawicowa, antyimigracyjna partia Interes Flamandzki (Vlaams Belang) stanie się główną siłą polityczną w kraju liczącym 11,5 miliona mieszkańców, to zgodnie z cząstkowymi wynikami dostarczonymi przez MSW pierwsze miejsce utrzyma prawicowo-nacjonalistyczny Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA), uzyskując 22 proc. głosów. Cząstkowe wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w poniedziałek rano wskazywały na wyrównany podział głosów między Interesem Flamandzkim, Ruchem Reformatorskim a Nowym Sojuszem Flamandzkim.