Nie na specjalnej konferencji prasowej, nie na Stadionie Narodowym, nawet nie na jakimkolwiek innym piłkarskim w Polsce. Michał Probierz zaskoczył absolutnie każdego i listę powołanych na Euro 2024 ogłosił podczas konferencji prasowej turnieju golfowego Rosa Challenger Cup. Nie było to najbardziej specyficzne ogłoszenie składu na nadchodzące mistrzostwa, bo ten tytuł należy się Niemcom, którzy swój skład ogłaszali w kawałkach w różnych miejscach publicznych (piekarnie, dworce kolejowe itd.).
Niemniej forma zdecydowanie odmienna od klasycznych rozwiązań typu oficjalne ogłoszenie przed kamerami całej sportowej polski. Choć selekcjoner zapewniał, że ze strony piłkarzy nie będzie żadnych przecieków, lista z powołaniami i tak trafiła do sieci dzień wcześniej. Lista podana przez Tomasza z Meczyki.pl zgadzała się w oficjalną w 100 proc. Przecieków zatem nie udało się w pełni zatamować. Na ten temat wypowiedział się w rozmowie z Polsatem Sport były prezes PZPN .
Probierz zmarnował okazję? Brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku najpierw odniósł się do samej formy ogłoszenia powołań. Jego nastawienie było ogólnie pozytywne, choć zauważył, że działania marketingowe PZPN nie pasują obecnie do świata sportu.
- Takie powołania były bardzo dobrą okazją, aby ocieplić wizerunek sponsorów PZPN-u.
- Można było zrobić przyjemność telewizji, która ma prawa do mistrzostw Europy.
- Kolejny dowód na to, że za marketing w PZPN-ie jest odpowiedzialna firma, która nie ma żadnego doświadczenia na polu sportowym.
Ona ma doświadczenie w marketingu politycznym, a to jest zupełnie inna kwestia – stwierdził Zbigniew Boniek.
Co do wspomnianego przecieku, były selekcjoner naszej kadry ostro i dosadnie ocenił fakt, iż do takiej sytuacji w ogóle doszło.
- Ja uważam, że jeżeli są takie przecieki, to nie najlepiej świadczy o stosunkach międzyludzkich i zaufaniu w federacji.
- Pracować w wąskiej grupie ludzi, spośród których ktoś później puszcza przecieki, nie jest przyjemnie.
- Jestem pewien, że piłkarze nie mają z tym nic wspólnego – ocenił Boniek.
Jak z kolei ocenia same powołania i fakt, że Probierz na zgrupowanie zaprosił 28 piłkarzy (+dodatkowy ), przez co z dwóch jeszcze będzie musiał zrezygnować?
- Gdy rozmawiałem z naszymi trenerami podczas mojej kadencji, to zawsze im powtarzałem, że nie ma co na tym etapie doprowadzać do rywalizacji pomiędzy polskimi , bo trzeba rywalizować z przeciwnikami.
- Mnie się zawsze wydawało, że nadmiar piłkarzy powoduje niepotrzebny stres – stwierdził były prezes PZPN.
Podkreślił jednak, że mocno wierzy w „wybrańców” Probierza: „Trzymam za Probierza kciuki. Wierzmy, że wybrał najlepszych i czekajmy na dobrą grę na Euro 2024”.
Reprezentacja Polski na Euro 2024 zagra w grupie z Holandią (16.06), Austrią (21.06) i Francją (25.06). Swoją bazę będą mieć na obiektach Hannoveru 96.
Jednak zanim tam wyjadą, rozegrają jeszcze dwa mecze kontrolne z Ukrainą (7.06) oraz Turcją (10.06). Oba na PGE Narodowym w Warszawie.