Wyraźnie gorsza merytorycznie reprezentacja KO w Parlamencie Europejskim osłabi polskie wpływy w tej instytucji. Największym sukcesem będzie stanowisko przewodniczącego Komisji Przemysłu i Energii dla Borysa Budki – poinformowała czwartkowa „Rzeczpospolita”.
Po wyborach przewodniczącej PE, które w całości wygrała Roberta Metsola, przyszedł czas na obsadzenie innych stanowisk parlamentarnych. Począwszy od góry, czyli od prezydium PE, poprzez kierownictwa komisji parlamentarnych, a na rolach w grupach politycznych kończąc.
Jedną z 14 wiceprzewodniczących PE została Ewa Kopacz, z drugim wynikiem w głosowaniu. „To miły wyraz uznania dla byłej premier, świadczący o tym, że jej dotychczasowy sposób sprawowania tej funkcji został doceniony. Wiele jednak dla Polski z tego nie wynika, chyba że Kopacz zająłaby się wreszcie kwestią popierania Polaków na stanowiska w administracji parlamentarnej, czego do tej pory nie robiła. Z wyjątkiem stanowiska dla swojej asystentki” – zauważyła „Rzeczpospolita”.
W prezydium znajdzie się także Kosma Złotowski z PiS, jako jeden z pięciu kwestorów, czyli osób zajmujących się kwestiami administracyjnymi i finansowymi dotyczącymi europosłów. Złotowski wszedł do prezydium z najgorszym wynikiem, co jest efektem jego przynależności partyjnej – PiS nie cieszy się sympatią eurodeputowanych z partii głównego nurtu – zaznaczył dziennik.
Z punktu widzenia interesów Polski kluczowe są stanowiska w komisjach legislacyjnych i w największych grupach politycznych.
…O naszej sile, zresztą nie po raz pierwszy, będą decydować osiągnięcia europosłów Koalicji Obywatelskiej i PSL w Europejskiej Partii Ludowej. To największa frakcja w PE, która ma prawo do kierowania aż ośmioma komisjami parlamentarnymi – czytamy.
Polska delegacja jest drugą co do wielkości w EPL po niemieckiej, teoretycznie powinna więc mieć prawo do obsadzenia ważnych komisji. Według „Rz” na razie wiadomo na pewno, że dostanie jedną taką – Komisję Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, którą pokieruje Borys Budka. „Nieoficjalnie wiadomo, że w kręgu zainteresowania PO znajduje się także Podkomisja ds. Zdrowia, która we wrześniu ma uzyskać status pełnej komisji. Na szefowanie tym gremium typowani są Bartosz Arłukowicz z KO albo Adam Jarubas z PSL” – poinformowała gazeta.
Widać też, że wielu ważnych polityków KO nie zamierza zajmować się ciężką i wymagającą pracą legislacyjną.
Marcin Kierwiński ma być członkiem Podkomisji ds. Bezpieczeństwa i Obrony, organie bez żadnej roli legislacyjnej, a Bartłomiej Sienkiewicz wybiera się do Komisji ds. Konstytucyjnych. Do ostatniej chwili wydawało się, że polska delegacja w EPL nie wyśle żadnego przedstawiciela do bardzo ważnej Komisji ds. Gospodarczych i Monetarnych, ale jak się nieoficjalnie dowiadujemy, ma tam jednak pójść Janusz Lewandowski” – podała „Rz”. (PAP)