Podczas ulewy, która w nocy z piątku na sobotę przeszła nad Otmuchowem w województwie opolskim, doszło do tragedii. Jak informowało wcześniej Radio, straż pożarna otrzymała po godzinie 21.30 zawiadomienie o dwóch posesjach zalanych wodami deszczowymi.
Podczas udrażniania przydrożnego rowu do strażaków zgłosiła się jedna z mieszkanek z prośbą o pomoc w znalezieniu męża, który wyszedł z domu, aby udrożnić odpływ w rowie. Stragedia w Otmuchowie. Nie żyje 69-latek – Strażacy natychmiast wdrożyli procedury. Przeszukiwali wszystkie możliwe miejsca. Po około dwóch godzinach podjęto decyzję o rozebraniu jednego z przepustów i tam się okazało, że ten mężczyzna znajdował się w. Pomimo wdrożonych procedur medycznych mężczyzny nie udało się uratować – informował kpt. Łukasz, oficer prasowy KW PSP w Opolu.
Śledztwo zostało umorzone. Teraz w tej sprawie przekazała policja. – Przed północą otrzymaliśmy od mieszkanki Otmuchowa zgłoszenie zaginięcia 69-letniego męża, który wyszedł z domu, by oczyścić przepust w pobliskim rowie. Po poszukiwaniach z udziałem strażaków znaleziono go martwego kilkadziesiąt metrów od domu. Według naszych ustaleń wezbrana porwała go do zakrytego betonowymi płytami kanału – przekazała cytowana przez st. sierż. Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie.
Śledztwo, które prowadzono w sprawie śmierci mężczyzny, zostało umorzone. Jako przyczynę uznano nieszczęśliwy wypadek.