Podróż samolotem to przyjemność, ale i wiele ograniczeń. Bagaż podręczny ma jednak przejść prawdziwą rewolucję, a wszystko dzięki nowoczesnej technologii, która ma poprawić bezpieczeństwo na lotniskach.
Na lotniskach w całej Europie zagościć mają pasażerów. W marcu informowaliśmy już o zakupie nowoczesnych przez lotnisko Chopina w Warszawie. Dziesięć tego typu urządzeń trafi także na lotnisko w Krakowie, a do 2028 roku skanery tego typu pojawią się także na lotniskach w Katowicach i Poznaniu.
Najnowsze rozwiązania. Do końca bieżącego roku skanery CT mają pojawić się na wszystkich lotniskach w Wielkiej Brytanii. Testy tych systemów trwają już w Czechach, a zakupami tego sprzętu zainteresowana jest także Hiszpania. Pojawienie się nowoczesnych skanerów na zdecydowanie ułatwi kontrole, zmniejszając konieczność wyjmowania elektroniki z walizek i płynów z plecaków.
Zmiany dosięgną także limitów płynów w bagażu podręcznym. Na ten moment to problem, który powoduje, że w większości przypadków korzystamy z usług lotniskowych sklepów. W efekcie za butelkę wody płacimy nawet blisko 20 zł. Zainstalowanie nowych skanerów na tyle ułatwi jednak kontrolę, że z dużym prawdopodobieństwem możliwe będzie przewożenie płynów większych ilościach.
To umożliwi nie tylko spakowanie do walizki wody, ale także kremu z filtrem czy alkoholu. Prawdziwą żyłą złota dla lotnisk są pasażerowie oczekujący na swoje loty, którzy obecnie bardzo często robią zakupy w strefie wolnocłowej. W sklepach bezcłowych także Polacy bardzo często robią zakupy – czy drogi alkohol nawet 40 proc. taniej – to tylko przykłady ofert.
Oczywiście produkty dostępne w tych sklepach nie są wolne od innych podatków, dlatego ceny nie zawsze są okazyjne, a podróżni oczekujący na lotniskach o tym wiedzą. Czy zatem nadal Polacy tak chętnie będą korzystać z lotniskowych sklepów, gdy ich bagaż będzie mógł pomieścić więcej?
Do tego czasu wysokoprocentowe trunki, pełne opakowania kosmetyków i butelki wody nadal będziemy mogli zabierać wyłącznie do bagażu rejestrowanego.