Felicjan Andrzejczak nie żyje w wieku 76 lat. Wielka strata dla muzyki.

Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie… Nie mam słów, żeby Cię pożegnać… Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka… Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje” — napisał na Facebooku Krzysztof Cugowski.

Cugowski w rozmowie z Onetem wspomina, że ostatni raz widział się z Andrzejczakiem miesiąc temu podczas koncertu. Wówczas dowiedział się, że jego przyjaciel jest ciężko chory. Mieli się zobaczyć podczas kolejnego wydarzenia na początku listopada w Lublinie. — Niestety, już go nie będzie. Trudno mi o tym mówić. Znałem go od lat. Oprócz tego, że był świetnym wokalistą, to był też miłym i ciepłym człowiekiem. Po prostu był fajnym gościem— mówi Onetowi wzruszony Cugowski.

Felicjan Andrzejczak nie żyje. Ostatni raz wystąpił na scenie kilka dni temu Felicjan Andrzejczak urodził się 16 maja 1948 r. w Pięczkowie. W latach 1982–1983 był wokalistą zespołu Budka Suflera, z którym wylansował przeboje: „Jolka, Jolka pamiętasz” (1982), „Czas ołowiu” (1982) i „Noc komety” (1983). Po rozstaniu z zespołem Andrzejczak kontynuował karierę solową, wydając wiele albumów. Przez lata koncertował jednak ze swoim starym zespołem jako „gość specjalny”. Jeszcze 22 sierpnia 2024 r. wystąpił podczas koncertu Sopot Top of The Top Festival. Ostatni raz na scenie pojawił się 11 września w Rzepinie (woj. lubuskie).