W ostatnich tygodniach dochodzi do mniejszej liczby prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy z terytorium Białorusi. Tendencja spadkowa obserwowana jest, odkąd w czerwcu tego roku rząd wprowadził strefę buforową. Mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, przekazała, że od tamtego czasu odnotowano 70-procentowy spadek przypadków przekroczenia granicy w niedozwolonych miejscach, choć sytuacja w rejonie pozostaje napięta.
Niespodziewany ruch Łukaszenki na granicy z Polską. Migranci są kierowani do państw bałtyckich. W rozmowie z dziennikiem białoruski opozycjonista Pawieł Łatuszka przyznaje, że otrzymuje informacje o przekierowywaniu grup migrantów w stronę granicy z Litwą.
Podczas piątkowej konferencji prasowej o obserwacji „nowych trendów” mówił także Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji, koordynatora służb specjalnych. Jako sygnał, że białoruski rząd zmienia strategię, wskazał właśnie przewóz migrantów w kierunku krajów bałtyckich.
Łukaszenka „chowa” migrantów w strefie przy granicy? „Chce w ten sposób okłamywać Białorusinów”. O innych ruchach Białorusi mówi natomiast w rozmowie z Alaksandr Azarau, szef opozycyjnej organizacji BYPOL. Jego zdaniem reżim „ukrywa” obecnie migrantów w strefie oddalonej około 20 kilometrów od granicy z Polską.
Co dalej z przejściami granicznymi z Białorusią? „Działania odwetowe powinny być wymierzone w reżim”. W czerwcu tego roku minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oznajmił, że rząd rozważa zamknięcie wszystkich przejść granicznych z Białorusią w reakcji na wrogie działania państwa.
„Fakt” skierował ponadto pytanie o obecną sytuację do resortu spraw zagranicznych. MSZ potwierdziło, że monitoruje sytuację na granicy oraz regularnie podnosi w kontaktach ze stroną białoruską „kwestię zaangażowania białoruskich władz w wykreowanie i podtrzymywanie kryzysu migracyjnego”.
Chiny mogą wywierać wpływ na ostatnie działania Białorusi. Amerykański Bloomberg wnioskował w lipcu, że osłabienie presji na polskiej granicy ma związek z wizytą, którą Andrzej Duda odbył pod koniec czerwca w Pekinie. Dziennikarze przypuszczają, że prezydent wywarł nacisk, wiążąc kwestię kryzysu migracyjnego z tranzytem chińskich towarów przez granicę białoruską.