Samotny 3-latek wędrował po ulicach stolicy, wypowiadając jedynie dwa słowa.

Według relacji warszawskich strażników miejskich z VII Oddziału Terenowego po południu 29 w czasie patrolowania rejonu Kamionka podszedł do nich przechodzień. Mężczyzna poprosił o pomoc. Poinformował mundurowych, że przy ruchliwej ulicy Gocławskiej błąka się mały chłopiec. Warszawa.

Samotny 3-latek błąkał się po ulicy. Funkcjonariusze zaopiekowali się malcem, nie byli jednak w stanie się z nim porozumieć. Chłopiec nie odpowiadał na pytania o to, jak się nazywa, czy gdzie mieszka, powtarzał w kółko jedynie dwa słowa: „mama, babcia”. Jak relacjonowali mundurowi, strażnicy na wiele sposobów próbowali uspokoić dziecko. „Ani zabawa radiostacją, ani prezentacja wyposażenia radiowozu nie pomogły w ustaleniu żadnego szczegóły, który pozwoliłby trafić na ślad rodziców malca” – tłumaczono w komunikacie.

Mieszkańcy stolicy zaangażowali się w poszukiwania opiekunów chłopca. Funkcjonariusze rozpoczęli więc poszukiwania opiekunów. Jeden ze strażników udał się między innymi do pobliskiego przedszkola, jednak i tam nikt nie rozpoznał chłopca. W akcję poszukiwawczą zaangażowali się mieszkańcy Pragi Południe. Lokalsi rozpytywali o chłopca w oraz na pobliskich placach zabaw. Te działania także nie przyniosły skutku.

Po kilku godzinach poszukiwań „wyposażone w wodę i chrupki dziecko strażnicy przekazali pod opiekę”. Jak przekazali strażnicy w komunikacie, na wniosek ratowników medycznych chłopiec został zabrany do szpitala na Niekłańskiej celem sprawdzenia stanu zdrowia.

Portal podaje jednak, że wcześniej na miejscu zdażyła pojawić się matka chłopca.