Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (2-3 lipca), a decyzja w sprawie wysokości stóp procentowych w Polsce zostanie podjęta w środę.
Ekonomiści jednomyślnie twierdzą, że RPP utrzyma obecny poziom stóp procentowych – będzie to już dziewiąta decyzja z rzędu. W comiesięcznej ankiecie „Parkietu” wszyscy analitycy (21 zespołów) wskazują na to samo. Główna stopa referencyjna pozostanie więc na poziomie 5,75 proc.
Dlaczego RPP unika obniżek stóp procentowych? Następnego dnia po posiedzeniu prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej powinien podtrzymać ostrą, jastrzębią postawę i nie dopuścić do wiarę w możliwość szybkich obniżek kosztu pieniądza – komentuje Bartosz Sawicki, analityk fintechu Cinkciarz.pl.
Skąd to jastrzębie nastawienie, skoro w ostatnich trzech miesiącach inflacja była niska? W kwietniu, maju i czerwcu wynosiła od 2,4% do 2,6%, więc de facto była zgodna z celem inflacyjnym w wysokości 2,5%. Jednak najistotniejsze są tutaj prognozy dotyczące wzrostu cen w nadchodzących miesiącach, a przewiduje się powrót do wysokich dynamik, zwłaszcza w kategorii energii.
Warto przywołać, że w marcowej projekcji inflacyjnej prezentowanej przez NBP, zakładając wycofanie się rządu z antyinflacyjnych działań osłonowych w dziedzinie cen żywności i energii, prognozowano wzrost inflacji w III kwartale tego roku do nawet 8,4%, oraz 8% w IV kwartale. Obecnie już wiemy, że podatek VAT na żywność wrócił od kwietnia do poziomu 5%, jednak nowa tarcza energetyczna (w zmienionej, mniej powszechnej formule) będzie nadal funkcjonować w drugiej połowie roku. Można zatem oczekiwać, że wpływ na wzrost cen nie będzie aż tak duży, a w lipcowej projekcji inflacyjnej ścieżka dynamiki CPI zostanie obniżona. – Nie oznacza to jednak automatycznego rozpoczęcia obniżek stóp procentowych, ani nie wystarcza, by władze monetarne odstąpiły od dotychczasowego jastrzębiego podejścia – ocenia Sawicki.