Polacy wykluczeni z meczu jeszcze przed rozpoczęciem. Brak nas w składzie.

Redakcja „L’Equipe” – jak przy okazji każdej piłkarskiej imprezy – przygotowała ranking faworytów do triumfu podczas Euro. Oceniano w skali od jednej do pięciu gwiazdek, typując spośród 12 najmocniejszych drużyn. W tym gronie nie znalazło się jednak miejsce dla reprezentacji Polski.

Są za to po trzy drużyny z grupy B (cała grupa to Hiszpania, Chorwacja i Włochy) i trzy z grupy D (cała grupa to Francja, Holandia i Austria). Trzy drużyny z jednej grupy wylądowały w zestawieniu gazety tylko w przypadku tych dwóch grup. Z innych grup wskazano na dwie lub jedną drużynę. To podkreślenie tego, że Polacy na Euro będą mieli niezwykle trudne zadanie. Pięciu gwiazdek nie dostała żadna drużyna. Najlepsza ocena to cztery gwiazdki.

Tyle dostali Anglicy, Francuzi i Niemcy. Trzy gwiazdki otrzymały drużyny z Portugalii, Hiszpanii i Chorwacji, a po dwie Belgowie, Włosi i Holendrzy. O Holendrach francuscy dziennikarze z „L’Equipe” napisali: „To ofiary Argentyny na mistrzostwach świata 2022, z podobnym scenariuszem i kontrowersjami co drużyna Francji”.

Na mundialu Holandia przegrała z przyszłymi mistrzami w ćwierćfinale, ale dopiero po dogrywce i rzutach karnych. Podobnie jak Francja, która dotarła do finału. Jednak dziennikarze gazety wskazują, że po dwóch latach nie jest to już ta sama Holandia, choć wciąż jest nieprzewidywalna. „Holandia Ronalda Koemana pozostaje trudna do zdefiniowania. Poprowadzi ją ofensywny lider Memphis Depay, który nigdy nie będzie jednak tak dobry jak był w Olympique Lyon, kiedy marzył o wielkich klubach. Holandia zagra bez Frenkiego De Jonga, to spora strata w środku pola. Lider ich obrony Virgil Van Dijk nie jest już ścianą, którą był kiedyś. Mimo tego wszystkiego, a także dlatego, że Xaviego Simonsa (RB Lipsk) stać na wiele, nie sposób wykluczyć Holandii z grona faworytów Euro, nawet tych z drugiego rzędu” – opisał to Vincent Duluc.

Większym zaskoczeniem są jednak kandydaci do wygrania Euro, którzy w rankingu dostali jedną gwiazdkę. To Szwajcaria, Dania i… Austria. To oni mają – zdaniem „L’Equipe” – szansę sprawić niespodziankę i zostać objawieniem turnieju. Dopisanie do tego grona Austrii pokazuje, jak poważnie Francuzi oceniają potencjał swojego pierwszego rywala na Euro.

„To bez wątpienia najniebezpieczniejszy zespół spośród wszystkich mniej znanych opinii publicznej. Od przybycia Ralfa Rangnicka w kwietniu 2022 r. Austria jest zagrożeniem dla największych reprezentacji. To, że szkoleniowiec niedawno odmówił przyjęcia posady w Bayernie Monachium, pokazuje także jego wiarę w przyszłość drużyny, która stawia na wysokim pressing, dużą intensywność i uniemożliwia prawie wszystkim rywalom grę. Jedynym minusem, poza brakiem doświadczenia tej kadry, jest nieobecność kapitana Davida Alaby, oraz bramkarza Alexandra Schlagera i pomocnika Xavera Schlagera” – podsumowali dziennikarze.

Francja zagra z Austrią w poniedziałek 17 czerwca, czyli dzień po meczu Polski z Holandią. Austria będzie drugim grupowym rywalem Biało-Czerwonych (piątek 21 czerwca, godz. 18).