W życiu bym takiego kontraktu nie podpisał. To jest chore i powinno być zabronione. Co z rywalizacją? – w lutym 2023 r. pytał dyrektor sportowy Legii Warszawa – Jacek Zieliński – odnosząc się do kontraktu, jaki w Warszawie miał obecny napastnik Sturmu Graz – Szymon Włodarczyk. W umowie 21-letniego napastnika znalazł się zapis o liczbie minut, jakie napastnik musiał spędzić na boisku, by kontrakt został przedłużony. Warunki nie zostały spełnione, przez co Włodarczyk latem 2022 r. mógł odejść za darmo do Górnika Zabrza, który zarobił na jego transferze do Sturmu.
Za tę klauzulę krytykowany był poprzednik Zielińskiego – Radosław Kucharski. Teraz Legia kolejny raz ucierpiała na takim samym zapisie w kontrakcie młodego zawodnika. Co ciekawe, zapis ten w umowie umieścił Zieliński.
Dokładnie miesiąc po wspomnianych słowach Zielińskiego w Kanale Sportowym Legia przedłużyła umowę ze środkowym pomocnikiem – Filipem Rejczykiem. W niej znalazł się ten sam zapis co w przypadku Włodarczyka, co przyznał zresztą sam Zieliński.
„Nie wiem zresztą, czy przy 'Reju’ zrobiłem to ja, czy ktoś inny. Nieważne – stwierdził w marcu w „Legia On”. „Kiedy rok temu Legia chwaliła się przedłużeniem kontraktu z Rejczykiem, Zieliński na oficjalnej stronie klubu dumnie pozował do zdjęcia i zachwalał zawodnika. Po 12 miesiącach nie wiedział nawet, czy to on ten kontrakt podpisał. Pomieszanie z poplątaniem” – pisałem w tekście o dyrektorze sportowym Legii.
W poprzednim sezonie Rejczyk zagrał w Legii raptem sześć razy, spędzając na boisku tylko 70 minut. Było to oczywiście za mało, by jego kontrakt z warszawskim klubem automatycznie się przedłużył. Nie oznaczało to jednak, że bardzo utalentowany zawodnik opuści Legię.
Jak przyznał sam klub w oficjalnym komunikacie, Rejczyk otrzymał propozycję nowej umowy. Mimo zdecydował się ją odrzucić. Jak przekazał portal meczyki.pl, Rejczyk zwiąże się dwuletnią umową ze Śląskiem Wrocław. W kontrakcie znalazł się zapis o możliwości przedłużenia go o kolejny rok.
„Filip Rejczyk mimo otrzymania od klubu propozycji nowego kontraktu na dobrych warunkach wraz ze wskazaną ścieżką rozwoju w pierwszym zespole, nie zdecydował się na podpisanie umowy. To oznacza, że środkowy pomocnik z końcem obecnego kontraktu odejdzie z Legii” – przeczytaliśmy na oficjalnej stronie internetowej Legii.
Komunikatu Śląska jeszcze nie ma, jednak zdaniem „meczyków” to tylko kwestia czasu. Ten sam portal poinformował, że Rejczykiem interesowały się też Raków Częstochowa oraz Widzew Łódź. Wcześniej też mówiło się, że zawodnik może trafić do Serie A. Jego wybór padł ostatecznie na Śląsk, gdzie trenerem jest znany z wprowadzania młodych zawodników Jacek Magiera.
Rejczyk to bardzo utalentowany pomocnik i młodzieżowy reprezentant Polski. W 2023 r. zawodnik ten wziął udział w mistrzostwach Europy U-17, gdzie Polacy dotarli aż do półfinału. Rejczyk zagrał we wszystkich pięciu meczach, w jednym był kapitanem kadry. Strzelił w nich gola i miał trzy asysty.
Rejczyk i Włodarczyk to nie jedyni zawodnicy akademii Legii, którzy wybrali rozwój poza stołecznym klubem. Latem 2021 r. identyczną ścieżkę wybrał Ariel Mosór, który przeniósł się do Piasta Gliwice i został wyróżniającym się obrońcą w ekstraklasie.
„Tu nie chodziło o Legię, tylko jej ówczesnego trenera. Wiedziałem, że nawet jakbym stanął na głowie, to na mnie nie postawi. Miał swoją filozofię, argumenty. Jego wybór, miał do tego prawo – mówił Mosór w rozmowie z „Piłką Nożną”.