Akcje KGHM błyszczały wiosną tego roku wraz z długo wypatrywaną zwyżką cen miedzi. Po chłodnym lecie we wrześniu surowcowa firma znowu skupiła na sobie uwagę, ale miłość inwestorów może być ulotna. O 1,7 proc. spadły we wtorek po południu walory miedziowej spółki przy 0,2-proc. spadku WIG20. Nie było to co prawda najsłabsze ogniwo zespołu dużych spółek, ale z podobną stratą KGHM finiszował również na pierwszej w tym tygodniu sesji.
Konsekwencje wtorkowego spadku notowań mogą być jednak poważniejsze. Po pierwsze, kurs znalazł się najniższej od połowy września. Po drugie zaś notowania weszły w rejon luki hossy, powstałej przed miesiącem. Wygląda na to, że podaż będzie teraz dążyć do zamknięcia tego obszaru, a to oznacza przyciągnięcie do 150 zł. Ten okrągły poziom ma jednak tylko znaczenie psychologiczne, bo obrona popytu ustawia się zapewne na 148 zł, czyli 50-proc. zniżeniu fali wzrostowej, rozpoczętej 12 września.
Kolejnym ważnym punktem byłoby 143 zł, czyli 61,8-proc. zniżenie wspomnianego ruchu. Tutaj także wyrysował się szczyt z końca sierpnia. Z szerszej perspektywy na nastawienie do KGHM negatywnie oddziałuje przecena miedzi i wyczuwalne na rynku rozczarowanie Chinami. Licząc od początku roku, akcje KGHM notują 27-proc. zwyżkę. Wrzesień zakończył się 15-proc. umocnieniem. Co ciekawe, nie doprowadziło to jednak do pobicia tegorocznych rekordów, ustanowionych przez spółkę w maju.
Odwrotu z wrześniowej górki może zatem stwarzać ryzyko utworzenia formacji podwójnego szczytu w okresie średnioterminowym, co rodziłoby ryzyko zejścia kursu nawet do około 120 zł.