Rosyjscy importerzy napotkali nowy problem przy przesyłaniu płatności do Chin. Banki krajowe, które zachowały możliwość wysyłania środków do chińskich organizacji kredytowych, zaczęły żądać pisemnych zapewnień, że pieniądze zostaną przyjęte — poinformowały serwis Wiedomosti źródła zaznajomione z sytuacją.
Chińskie firmy nie zamierzają dłużej nadstawiać karku za Putina. Boją się „rosyjskiego śladu”. Jedno z nich mówi, że aby poznać los płatności z góry, chiński dostawca kontaktuje się z kierownikiem swojego banku, opisuje szczegóły transakcji i pyta, czy ten przyjmie pieniądze.
Następnie przekazuje te informacje rosyjskiemu partnerowi, a ten potwierdza na piśmie swojemu bankowi, że płatność zostanie zaakceptowana. Ten schemat dotyczy również płatności w juanach za towary nieobjęte sankcjami — powiedział rozmówca Wiedomosti.
Według innego źródła Wiedomosti procedura ta wynika z tego, że chińskie banki często zwracają płatności, bojąc się, że zostaną objęte wtórnymi sankcjami. Zwrot środków to długa procedura, która denerwuje klientów i prowadzi do strat przy przeliczaniu walut — mówi Maksym Czeresznew z Rady Rozwoju Handlu Zagranicznego i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych.
Opinię tę podziela Aleksiej Poroszin, dyrektor generalny First Group. — Nie wszyscy chińscy dostawcy mają jednak możliwość pozyskania takiego potwierdzenia od prywatnych kanałów w banku — mówi Surana Radnajewa, dyrektor generalna firmy prawniczej SinoRuss.
Według niej jest to nieoficjalna usługa i nikt nie może niczego zagwarantować. Uważa, że to, czy płatności przejdą, zależy przede wszystkim od kategorii towarów, kwoty transakcji i odbiorcy towarów w Rosji.
Sytuacja z płatnościami z Rosji do Chin gwałtownie pogorszyła się w grudniu 2023 r., kiedy prezydent USA Joe Biden podpisał dekret o sankcjach wtórnych za prowadzenie transakcji z osobami lub podmiotami objętymi sankcjami albo za współpracowanie z rosyjskim kompleksem wojskowo-przemysłowym.
Po tym główne chińskie banki przestały przyjmować płatności z Rosji, nawet te w juanach. W lipcu i sierpniu to samo zaczęły robić mniejsze banki regionalne. W efekcie ponad 98 proc. chińskich organizacji kredytowych nie akceptuje obecnie płatności od rosyjskich firm.
Pod koniec sierpnia okazało się, że transakcje między Rosją a Chinami o wartości dziesiątek miliardów juanów zostały zawieszone z powodu problemów z rozliczeniami. Jednocześnie — jak zauważył rozmówca Agencji Reutera — trudności w dokonywaniu płatności nie budzą poważnych obaw rosyjskich władz, ponieważ „płatności w priorytetowych obszarach nadal przebiegają sprawnie”.
Trudności w płatnościach między Rosją a Chinami narastają od dłuższego czasu. Niedawno rosyjscy importerzy zaczęli się skarżyć, że otrzymują odmowy przyjęcia płatności w juanach, jeśli zostały one zakupione w Rosji — Chińczycy nazywają je „brudnymi juanami” i mocno się ich wystrzegają. Od połowy lipca chińskie banki odmawiają też przyjmowania płatności, jeśli w dokumentach płatniczych widnieją rosyjskie nazwy — mówi Aleksiej Poroszin, dyrektor generalny firmy First Group, w rozmowie z gazetą „Izwiestija”.
Wszystko to przez strach przed wtórnymi sankcjami ze strony USA. W celu ich obejścia Rosja i Chiny planują przejść na handel barterowy.
Według źródeł Agencji Reutera pierwsze takie transakcje wejdą w życie już jesienią tego roku — w branży rolniczej.
Jak jednak zauważył Oleg Abelew, szef działu analitycznego Rikom-Trust Investment Company, nie wszystkie rodzaje produktów mogą być wymieniane w ramach barteru.
Rosja może również zacząć rozliczać się z Chinami za pomocą kryptowaluty, chociaż nie wiadomo, czy uda jej się wcielić w życie ten pomysł. Już pojawiają się głosy, że Pekin uznaje takie płatności za przejaw prania pieniędzy i zamierza je surowo karać.