Turniej piłkarzy ręcznych na igrzyskach olimpijskich w Paryżu stoi na bardzo wysokim poziomie. Aż trzy z czterech ćwierćfinałów zakończyły się jednobramkowym zwycięstwem jednej z drużyn, podobnie było także w pierwszym półfinale, w którym.
Thriller w drugim półfinale piłkarzy ręcznych! O zwycięstwie Danii zadecydowała jedna bramka. Drugiego finalistę wyłonił wieczorny mecz pomiędzy mistrzami świata Duńczykami a rewelacyjnymi w turnieju olimpijskim Słoweńcami.
I to spotkanie również nie zawiodło. Faworyci ze Skandynawii wygrali, ale jedynie 31:30. Pierwsza połowa nie zapowiadała tak zaciętej rywalizacji. Duńczycy nie pozwolili Słowenii na bramkę przez ponad osiem pierwszych minut, a trafienia Mathiasa Gisdola, Mikkela Hansena i Simona Pytlicka pozwoliły im objąć szybkie prowadzenie 3:0.
Jak się później okazało, Dania prowadziła już do końca spotkania, ale jeszcze w pierwszej połowie jej rywal potrafił złapać kontakt (6:7) po bramce Aleksa Vlaha w 18. minucie. Mistrzowie świata mieli jednak bardzo dobrą końcówkę pierwszej połowy, wygrywając ostatnie 10 minut 8:4. Efekt – prowadzenie 15:10 do przerwy.
Prowadzeni przede wszystkim przez Aleksa Vlaha i Deana Bombaca Słoweńcy w drugiej połowie próbowali gonić przeciwnika, jednak jeszcze w 45. minucie Dania wygrywała 26:20. Ostatni kwadrans to niezwykły pościg zespołu Urosa Zormana, który pozwolił Duńczykom na ostatnie trafienie jeszcze w 54. minucie, gdy na 31:27 trafił Magnus Landin Jacobsen.
Ale i Słowenia nie była bardzo skuteczna w ostatnich minutach, bo przez sześć minut stać ją było jedynie na trafienia Domena Novaka i Boruta Mackovseka. Na minutę przed końcem Dania prowadziła 31:29 i znowu doszło do dramatycznej końcówki. Najpierw dość szczęśliwą bramkę kontaktową dla Słowenii rzucił były zawodnik Industrii Kielce Blaž Janc.
Duńczycy mieli rzut karny, którym mogli przesądzić o własnej wygranej, jednak kończący tym turniejem karierę legendarny Mikkel Hansen został zatrzymany przez bramkarza Klemena Ferlina. Słoweńcy mieli szansę na remis, ale musieli stworzyć decydującą o tym akcję w zaledwie 15 sekund. To się wszystko zakończyło kontrowersją, gdyż sędziowie odgwizdali tylko rzut wolny dla Słowenii po starciu Jorgensena z Vlahem, chociaż Słoweńcy domagali się rzutu karnego.
Zmiana decyzji nie przyniosła nawet wideoweryfikacja, a z rzutu wolnego Borut Mackovšek rzucił nad bramką. Dania ostatecznie wygrała ze Słowenią 31:30. Sześć bramek dla mistrzów świata rzucił Magnus Landin Jacobsen, a po pięć Mikkel Hansen oraz Lukas Jørgensen. Dla Słowenii po siedem trafień zaliczyli Dean Bombač i Aleks Vlah.
Duńczycy awansowali do wielkiego finału z Niemcami, który odbędzie się w niedzielę o godzinie 13:30. Tego samego dnia o godzinie 9:00 dojdzie z kolei do spotkania o trzecie miejsca pomiędzy Hiszpanią a Słowenią.