Wzruszająca wypowiedź Świątek po finale: Przypomnienie o powrocie znad przepaści

„TAAAAAAAAAK!!! Iga Świątek po raz czwarty w karierze została mistrzynią Roland Garros. Polka wygrała trofeum w turnieju rozegranym w Paryżu najłatwiej w swojej historii triumfów. W finale nie dała żadnych szans Włoszce Jasmine Paolini!” – Iga Świątek znowu najlepsza! Podczas wypowiedzi nie ukrywała emocji.

„Gratuluję znakomitego turnieju, jestem pod wrażeniem, jak grałaś. Mam nadzieję, że będziesz miała więcej finałów. Gratuluję twojemu zespołowi” – rozpoczęła swoją wypowiedź podczas ceremonii rozdania nagród Świątek zwracając się do rywalki.

Po chwili Świątek przeszła już do podziękowań swoim kibicom i trenerom. „Dziękuję mojemu teamowi, rodzinie – bez Was by mnie tu nie było. Jesteście ze mną tyle tygodni i wspieracie niezależnie od wyników. Dziękuję wszystkim, którzy organizują ten turniej. Dziękuję. Kocham tutaj być i uwielbiam ten turniej. Dziękuję wszystkim w domu, moim sponsorom za wsparcie. Nie wiem, chyba o kimś zapomniałam” – mówiła rozpraszana przez własne emocje liderka rankingu WTA.

Świątek nawiązała także do meczu z Naomi Osaką. „Byłam prawie poza turniejem w drugiej rundzie i cieszę się, że mnie wspieracie. To był bardzo emocjonalny turniej” – oceniła. „Dziękuję polskim kibicom. Bardzo dziękuję, że przyjechaliście. Dziękuję też francuskim kibicom. Widzimy się za rok. Powodzenia jutro Jasmine” – zakończyła zwracając się do Paolini, która jutro zagra finał w deblu.

Specjalna strefa kibica w Warszawie.

Kilka minut po ceremonii Świątek pojawiła się przed kamerami TVN-u. „Ta wygrana wspaniale smakuje. Lepiej niż ta w zeszłym roku. Wykonałam super pracę, jestem z siebie bardzo dumna. Przetrwałam tę drugą rundę, a potem rozpełzłam się” – rozpoczęła i dodała: „Zapomniałam, jakie wyniki były w poprzednich meczach. Dzisiejszy był bardzo intensywny i nie było tak, że któryś gem był jednostronny. Cieszę się, że zachowałam cierpliwość.”

„Na pewno się pocieszę. Jutro będę w Paryżu, jest też mój tata i pewnie porobię coś fajnego. Dla mnie największą celebracją będzie to, że będę miała kilka tygodni bez meczu, bo ten sezon jest intensywny” – przyznała czterokrotna triumfatorka Rolanda Garrosa.

Świątek podziękowała także za wsparcie kibicom. „Mam nadzieję, że z roku na rok będzie coraz więcej kibiców. Nie wiedziałam, że w Warszawie była specjalna strefa kibica. Cieszę się, że zapracowałam sobie na to, że ludzie mi kibicują” – zakończyła.