W pobliżu znajduje się nieznany obiekt wojskowy, który wywołuje drgania szklanek na stole

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu — Wracałam z synem od mamy i zatrzymała nas policja, pytając, czy coś wiedzieliśmy. Było dość głośno, bo w domu drżały szklanki na stole. Był przeraźliwy huk, więc wyszliśmy z córką na dwór — opisała mieszkanka Tyszowiec, cytowana przez Radio Lublin.

Sekretarz gminy Wojciech Baj wyjaśnił, że głośne dźwięki pojawiły się około godz. 6:40 rano. — Latały samoloty. Na pewno były to jakieś odrzutowce. Nie było ich widać, ale dźwięk był dość głośny. W głowie rodziła się myśl, że coś się mogło stać na terenie naszej gminy albo gmin sąsiednich. Później pojawiły się nieoficjalne informacje, że mogło się tak zdarzyć, iż obiekt wojskowy spadł na terenie naszej gminy — podkreślił.

Mieszkanka o obiekcie wojskowym: chyba da się przyzwyczaić” Mieszkanka gminy Tyszowce zaznaczyła, że nie było widać źródła dźwięków. — Tak jakby coś leciało jedno za drugim. Helikopter dość często latał u nas w koło, tak niziutko — opisała. — Jak jedzie się na Tomaszów, gdzie jest stacja paliw, tam stoi wojsko. Chyba szukają. U nas często tak się zdarza. Przecież tragedia w Przewodowie to niedaleko nas. Wołczyn też jest blisko. Chyba da się przyzwyczaić – opowiedziała w rozmowie z Radiem Lublin.

Nieznany obiekt nad Polską. Wojsko zawęża rejon poszukiwań Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) generał Maciej Klisz poinformował, że w poniedziałek o godz. 6:43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny i prawdopodobnie wciąż się tu znajduje. Jest to prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny. Ponad 70 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) poszukuje obiektu powietrznego, który w poniedziałek rano przekroczył granicę Polski. Akcja skoncentrowana jest na terenie gminy Tyszowce w powiecie tomaszowskim (woj. lubelskie) – poinformował w poniedziałek po południu w rozmowie z PAP rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski . Dopytywany o rodzaj poszukiwanego obiektu powietrznego wskazał, że trajektoria lotu, jego prędkość i wysokość, z jaką się poruszał „pozwala nam sądzić, domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny np. typu Szahed. — Natomiast wykluczamy, że mogłaby to być rakieta z uwagi właśnie na te dane. Nie doszło do wizualizacji tego obiektu, więc nie mamy stuprocentowej pewności – zaznaczył Goryszewski.

Przeczytaj także: Nieznany obiekt wleciał nad Polską, trwa akcja w Lubelskiem. Nowe informacje Zmasowany atak Rosji. Rakiety spadły na regiony koło polskiej granicy W nocy z niedzieli na poniedziałek piętnaście obwodów Ukrainy znalazło się pod zmasowanym ostrzałem rakietowym Rosji. Wśród zaatakowanych obwodów są również regiony leżące przy granicy z Polską. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny.

Przeczytaj także: Nieznany obiekt nad Polską. Jest komunikat wojska