Egzoplaneta o wdzięcznej nazwie .
Ten świat z głębin kosmosu jest gorętszy, mniejszy i starszy, niż specjaliści by się spodziewali. Znajduje się 1800 lat świetlnych od nas w gwiazdozbiorze Łabędzia.
Dziwaczna planeta jest ewenementem w skali kosmosu .
Z kolei gwiazda macierzysta jest czerwonym olbrzymem, czyli kolejnym etapem ewolucji gwiazd takich jak nasze Słońce. Planeta okrąża swoją gwiazdę w zaledwie 4,2 dnia. Tak bliska orbita powoduje, że świat ten jest (dlatego też otrzymał inną nazwę: Feniks). Zarówno wysoka temperatura, jak i nieustanny strumień cząstek pochodzących z gwiazdy powinny zedrzeć z planety całą atmosferę, jednakże tak się nie dzieje.
Feniks jest 6,2 razy większy i 19,2 razy masywniejszy od Błękitnej Planety, zatem jest podobny wielkościowo do . Wcześniej zaobserwowano, że większe i młodsze planety tego typu tracą atmosferę z powodu bliskiej orbity względem swoich gwiazd.
– Ta planeta nie ewoluuje tak, jak myśleliśmy. Wydaje się, że . Wielkim pytaniem jest, jak tej planecie udało się utrzymać atmosferę, mimo że znajduje się tak blisko dużej gwiazdy macierzystej – powiedział Sam Grunblatt, astrofizyk z Johns Hopkins University.
Analizy ujawniły, że wyjątkowa egzoplaneta należy do grupy tzw. , jednakże jest ona aż 60 razy mniej gęsta niż najgęstsza planeta z tej kategorii.
– To najmniejsza planeta, jaką kiedykolwiek znaleźliśmy wokół i prawdopodobnie planeta o najniższej masie krążąca wokół [czerwonego] olbrzyma, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Dlatego wygląda to naprawdę dziwnie. Nie wiemy, dlaczego nadal posiada atmosferę, podczas gdy inne „gorące Neptuny”, które są znacznie mniejsze i znacznie gęstsze, wydają się tracić swoją atmosferę w znacznie mniej ekstremalnych środowiskach – powiedział Grunblatt.
Los Feniksa zdradza nam przyszłość Ziemi? Badacze zauważyli, że zdzieranie atmosfery postępuje tutaj bardzo powoli. Zwiększający się rozmiar czerwonych olbrzymów wpływa na orbity planet, które z czasem mogą w sposób spiralny zderzyć się z powierzchnią gwiazdy.
. Niewykluczone, że gwiazda zdążyła już pochłonąć inne planety, które znajdowały się przed TIC365102760 b. Ten wyjątkowy przypadek może nam pokazywać jaki los może spotkać Ziemię za około 5 miliardów lat.
Wówczas Słońce rozszerzy się i , a także być może nasz świat. – Nie rozumiemy zbyt dobrze . To mówi nam, że być może ziemska atmosfera nie będzie ewoluować dokładnie tak, jak myśleliśmy – podsumował Grunblatt.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym .