Łukasz Jasina pełnił funkcję rzecznika MSZ w latach 2021-2023. Opuszczał resort w nie najlepszej atmosferze. Najpierw kontrowersje wywołała jego wypowiedź dotycząca kwestii wołyńskiej. Zasugerował, że prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, powinien wziąć większą odpowiedzialność za ludobójstwo na Kresach. To spowodowało zawieszenie Jasiny. Następnie sprowokował kolejną wpadkę po wyrażeniu obaw dotyczących liczenia głosów Polonii w wyborach parlamentarnych, co doprowadziło do jego odwołania ze stanowiska. Po zakończeniu funkcji rzecznika MSZ, Jasina podziękował wszystkim, nazywając rzecznika prasowego saporem, który może zostać wysadzony przez minę.
Polityk próbował swoich sił w wyborach samorządowych, jednak mandatu nie uzyskał. Po tych wydarzeniach, w nietypowym ruchu, opublikował wpis poszukując stałej pracy umożliwiającej opłacenie czynszu. Jasina ogłosił, że jest osobą wykształconą w Polsce i USA, posiadającą doświadczenie w mediach, jednostkach naukowych i analitycznych, tytuł doktora oraz mianem stypendysty Harvarda i Uniwersytetu w Toronto.
Internauci sugerowali, by poszukał pracy poza polityką. W odpowiedzi Jasina wyznał, że i tam napotyka na trudności. Wskazano, że praca w sektorze publicznym/polityce jest ryzykownym posunięciem z perspektywy kariery zawodowej. Współczucie wyraził mu także przedsiębiorca Piotr Gładysz.