Pierwszy rosyjski "czołg-żółw" w ukraińskich rękach

Rosjanie wpadli na bardzo kiepski pomysł, by chronić swoje czołgi przed dronami kamikadze żelaznymi osłonami. Na pierwszy rzut oka taki pojazd wygląda jak żółw, dlatego też często zaczęto je nazywać „czołgami-żółwiami”.

Teraz w końcu udało się przejąć w idealnym stanie jeden z takich pojazdów. Dokonali tego ukraińscy żołnierze w obwodzie donieckim. Maszyna została porzucona w polu w wyniku rosyjskiego odwrotu.

Ukraińcy urządzili tam małą kontrofensywę. Żołnierze mają zamiar. Mają oni nadzieję, że uda im się opracować nową taktykę do szybszej ich eliminacji.

Rosyjski „czołg-żółw” to bardzo kiepski wynalazek. Jakiś czas temu, Rosjanie sami przyznali, że. Było to następstwem masowych ich pacyfikacji przez ukraińskie drony kamikadze.

Nie oznacza to jednak, że całkowicie znikły z frontu. Czołg z taką żelazną konstrukcją ma ograniczoną możliwość manewrowania w terenie, a dodatkowo załoga ma skróconą widoczność celów.

Takie pomysły nie mogą być praktyczne. Ciężka konstrukcja ogranicza ich prędkość i sprawia, że pojazdy dużo więcej palą, co nie jest bez znaczenia dla ich zasięgu.

Bardzo często bywa, że maszyna szybko zużywa zapas paliwa i ostatecznie porzucana jest w polu, jak ten czołg z powyższego nagrania. Co ciekawe, najczęściej na takie.

Czołgi-żółwie masowo pacyfikowane w Ukrainie

Na początku czerwca Ukraińcy opublikowali materiał filmowy w roli głównej z takim pojazdem. Rosjanie w panice tak szybko opuścili swój pancerny wynalazek, że pozostawili otwarty właz wejściowy do wieży.

Ukraińcy nie mogli przegapić takiej okazji wlecenia do wnętrza czołgu. Eksplozja była tak potężna, że „czołg-żółw” w kilka sekund rozpadł się na drobne kawałki.

Przy okazji warto też przypomnieć, że rosyjski „żelazny bałagan” nie jest wcale takim nowym pomysłem. Jak pisał Daniel Górecki, historia pamięta choćby Latającego Słonia (ang. The Flying Elephant), czyli prototypowy model brytyjskiego czołgu superciężkiego, przedstawiony w okresie , który optymistycznie wierzył, że taka konstrukcja ochroni załogę przed niemal każdym zagrożeniem.

Jego budowa nie została jednak nigdy ukończona, m.in. przez zarzuty o zbyt małą mobilność, co być może powinno być dla Rosji pewną wskazówką.