Najwięcej głosów zgromadzili ci kandydaci, a Szydło traci pozycję liderki

W ostatecznym głosowaniu do Parlamentu Europejskiego nie zabrakło niespodzianek. Mandatów nie zdobyli dotychczasowi europosłowie zarówno PiS – m.in. Ryszard Czarnecki, Beata Kempa, Karol Karski, Anna Fotyga, Jacek Saryusz-Wolski – jak i pozostałych formacji – wśród nich Róża Thun (kiedyś PO, dziś Trzecia Droga), Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz (obaj z Lewicy). Z PE pożegna się również Dobromir Sośnierz. Zaskoczyła także porażka Hanny Gronkiewicz-Waltz, która na warszawskiej liście KO. Walkę o mandat przegrała Marcinem Kierwińskim, Kamilą Gasiuk-Pihowicz i Michałem Szczerbą. Z sąsiedniego okręgu mandatu nie zdobył Jacek Kurski, który również startował z drugiego miejsca na liście PiS – uzyskał jednak dopiero… szósty wynik.

O ponad 22 tysiące głosów prześcignął go startujący z piątego miejsca Jacek Ozdoba. Oto kandydaci, którzy zdobyli najwięcej głosów do PE. Przetasowania miały miejsce także na liście rekordzistów. W rankingu tych, którzy zdobyli najwięcej głosów, dominują politycy Koalicji Obywatelskiej. Pierwsza dziesiątka to siedmiu kandydatów KO oraz trzech PiS.

W poprzednich wyborach konkurencję zdeklasowała była premier Beata Szydło, która jako liderka małopolsko-świętokrzyskiej listy PiS zdobyła ponad 525 tysięcy głosów. Drugie miejsce zajął wówczas lider listy Koalicji Europejskiej na Śląsku Jerzy Buzek – zdobył ponad 422 tysiące głosów. Trzecie miejsce zajęła „jedynka” PiS na Śląsku Jadwiga Wiśniewska. Zagłosowało na nią wtedy ponad 409 tys. wyborców.

W tym roku podium należy już do Koalicji Obywatelskiej, choć rekordzista Borys Budka nie zbliżył się nawet do rekordu Beaty Szydło. Tegoroczna czołówka wygląda następująco:

  1. Dalsze miejsca zajęli: