Konflikt dotyczący reparacji wojennych trwa - według „FAZ” Niemcy powinny pójść na ustępstwa wobec Polski.

Kanclerz Olaf Scholz może być zadowolony z tego, że nowy polski rząd nie widzi w Niemczech wroga. Ale teraz, wysuwając konkretne propozycje, musi wyjść wreszcie Polsce naprzeciw – pisze Stefan Locke w komentarzu opublikowanym w sobotę na portalu dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Locke przypomniał, że niemieckie zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej są w świadomości Polaków nadal obecne. Świadczą o tym liczne pomniki, muzea i publikacje na ten temat. Niemal każda polska rodzina ucierpiała podczas wojny i okupacji.

Pomimo tego, Polska nie otrzymała właściwie żadnego godnego odnotowania odszkodowania, za wyjątkiem reparacji pobieranych przez Związek Sowiecki z terenu NRD. Dlatego roszczenia wysunięte przez poprzedni rząd PiS, padły na podatny grunt.

Kreatywne pomysły zamiast reparacji Rząd Donalda Tuska wybrał inną drogę – nie widzi w Niemczech wroga lecz sojusznika, z którym chce blisko współpracować, i liczy na to, że przyniesie to lepsze skutki niż za rządów PiS.

Partia Jarosława Kaczyńskiego prowadząc „agresywną i opartą na fobiach” politykę nie uzyskała nic w tej kwestii. Tusk i jego minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie mówią o „reparacjach”, nie kryjąc jednak, że oczekują od Niemiec „kreatywnych pomysłów”.

Należą do nich świadczenia dla ok. 40 tysięcy poszkodowanych Polaków, którzy przeżyli wojnę. Powraca kwestia reparacji od Niemiec.

„Fakt, że niemiecki rząd we wtorek przyjechał do Warszawy znowu bez konkretnych obietnic, bardzo utrudnia Tuskowi obronę jego polityki przed siłami radykalnymi w kraju. Oczywiście należy wierzyć kanclerzowi Olafowi Scholzowi, gdy mówi, że rząd zabiega o wsparcie dla żyjących (ofiar). Ale to nie wystarczy, niezależnie od sytuacji niemieckiego budżetu” – czytamy w „FAZ”.

Przejęcie odpowiedzialności Locke zwrócił ponadto uwagę na „niejasne” stanowisko kanclerza wobec budżetu na obronność, z polskiego punktu widzenia jeden z kluczowych tematów. Tym bardziej, że jak mówił Tusk, przejęcie przez Niemcy większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy i zwiększenie wydatków na wojsko byłoby dla Polski „wiarygodnym sygnałem”.

Dziennikarz „FAZ” przypomniał w tym miejscu, że Polska wydaje na obronność ponad 4 proc. PKB – „dwa razy więcej niż Niemcy”.

Szef MON: najlepsze zadośćuczynienie od Niemiec to takie, które wzmocniłoby bezpieczeństwo Polski Warszawski korespondent „FAZ” pisze, że „być może najważniejsza wskazówka”, jakiej Tusk udzielił Scholzowi, dotyczyła migracji i bezpieczeństwa granic. Umiarkowane siły polityczne w Europie powinny „z determinacją” podejść do tych problemów, gdyż w przeciwnym razie, tak jak we Francji, poparcie wyborców zyskują siły radykalne.

Rząd Tuska prowadzi taką twardą politykę zwalczając nielegalną migrację na granicy zewnętrznej UE i odmawiając przystąpienia do unijnego paktu migracyjnego – podkreślił Locke.