Do kiedy Ukrainie wystarczy wsparcia ze Stanów Zjednoczonych? Analitycy wyznaczyli termin

— Jeżeli oceniać wizytę Zełenskiego w USA poprzez skuteczność przekonywania Amerykanów do planu zwycięstwa, to sukcesu raczej nie ma — ocenił Kohut w rozmowie z PAP.

Andrzej Kohut z OSW zauważył, że choć 2,4 mld dol. są do dyspozycji Pentagonu jeszcze przez rok, bo do końca września 2025 r., to prezydent Biden naciskał, by zostały wydane do końca jego kadencji, czyli do drugiej połowy stycznia.

Ze całą pewnością Ukraina nie może sobie pozwolić na ryzykowne działania ofensywne, musi pozostać w defensywie, co więcej, musi planować defensywę długoterminowo, bo nie ma pewności, co będzie później — zaznaczył Jacek Tarociński

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził w ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone.

Wystąpił przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ. Spotkał się też m.in. z ustępującym prezydentem Joe Bidenem oraz kandydatami demokratów i republikanów na prezydenta w zaplanowanych na 5 listopada wyborach — obecną wiceprezydent Kamalą Harris i byłym prezydentem Donaldem Trumpem.

  1. To była próba wykorzystania koniunktury, którą administracja Joe Bidena w Waszyngtonie tworzyła władzom w Kijowie — ocenił w rozmowie z PAP Andrzej Kohut, amerykanista z Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie.
  2. His zdaniem, najważniejszym celem podróży było przedstawienie ukraińskiego „planu zwycięstwa” i przekonanie administracji Bidena do zwiększenia amerykańskiej pomocy dla Kijowa.
  3. Kohut zwrócił uwagę, że Waszyngton oficjalnie nie odniósł się do ukraińskich postulatów, ale przedstawiciele administracji zrobili to anonimowo za pośrednictwem mediów.

Witold Jurasz: Ukraina jest brutalna w realizacji swoich interesów. Oto siedem kroków do naprawy naszych stosunków z Kijowem [ANALIZA]

„Presja, żeby do końca kadencji Bidena wykorzystać wszystko”

Zełenski nie wyjechał jednak z Waszyngtonu z pustymi rękami. Prezydent Biden ogłosił przekazanie Ukrainie pomocy wojskowej o wartości wycenionej łącznie na około 8 mld dol. To wszystko w ramach pakietu, który Kongres USA uchwalił w kwietniu i którego wartość to 61 mld dol.

  1. Warta 8 mld dol. najnowsza transza pomocy dla Ukrainy jest finansowana z dwóch źródeł.
  2. Po pierwsze to 5,5 mld dol. w ramach tzw. Presidential Drawdown Authority (PDA).
  3. To mechanizm, który pozwala prezydentowi USA na wydanie decyzji o przekazaniu Ukrainie uzbrojenia, sprzętu wojskowego i amunicji będącego już w amerykańskich jednostkach wojskowych lub magazynach.

Jacek Tarociński, analityk OSW do spraw wojskowych zwrócił uwagę, że rząd federalny musiał zareagować bardzo szybko, bo ta możliwość wygasła z końcem września.

Drugie źródło pomocy dla Kijowa, którą ogłoszono w ubiegłym tygodniu, to 2,4 mld dol. w ramach inicjatywy wsparcia bezpieczeństwa Ukrainy (Ukraine Security Assistance Initiative, USAI).

Polega ona na zamawianiu uzbrojenia, sprzętu i amunicji w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym. Pentagon zadeklarował już oficjalnie, że takie zamówienie miało miejsce.

  1. „To zamówienie obejmuje głównie amunicję, przede wszystkim do systemów przeciwlotniczych takich jak Patriot i NASAMS, a także systemy bezzałogowe, zwalczania bezzałogowców” — wyliczył Tarociński.

Andrzej Kohut z OSW zauważył, że choć 2,4 mld dol. są do dyspozycji Pentagonu jeszcze przez rok, bo do końca września 2025 r., to prezydent Biden naciskał, by zostały wydane do końca jego kadencji, czyli do drugiej połowy stycznia.

Administracja Bidena obawia się, że jeżeli zmieni się prezydent w Białym Domu, to nawet jeżeli te środki wciąż będą dostępne, to mogą w ogóle nie zostać wykorzystane lub wykorzystane w bardziej ograniczonym zakresie.

Bez względu na to, kto zostanie prezydentem USA…

Jens Stoltenberg żegna się z NATO. Oto jego ostatnie przesłanie

Jaki będzie cel Republikanów?

Analizy amerykańskiej mówią, że aby Ukraina mogła utrzymać swoje zaangażowanie w wojnie, potrzebuje pomocy amerykańskiej o wartości od pół miliarda do miliarda dolarów miesięcznie.

Można założyć, że 8 mld, które teraz są kierowane, powinno Ukrainie wystarczyć do końca lutego — ocenił Tarociński.

Tymczasem 20 stycznia 2025 r. nastąpi inauguracja nowego prezydenta USA.

Nieco wcześniej, bo na początku stycznia rozpocznie się nowa kadencja w Kongresie.

To dlatego, że 5 listopada Amerykanie nie tylko wybiorą nowego prezydenta — odbędą się wybory do całej Izby Reprezentantów oraz jednej trzeciej Senatu.

  1. Niezależnie, kto będzie miał większość w obu izbach Kongresu, sondaże wskazują, że będzie ona niewielka, a to oznacza niestabilność i trudności z uchwaleniem kolejnego pakietu dla Ukrainy tak jak to było w kończącej się kadencji — zwraca uwagę Tarociński.

Andrzej Kohut zastrzega, że wyniku wyborów prezydenckich nie sposób obecnie przewidzieć.

Co do potencjalnej administracji Donalda Trumpa chyba trudno mieć wątpliwości, że zapowiedzi, które padają z ust Trumpa, to nie są jedynie kampanijne slogany.

Patrząc na to, co kształtuje się na zapleczu Trumpa, jakie plany polityczne są tam pisane, to wydaje się, że rzeczywiście potencjalna administracja republikańska będzie dążyła do jak najszybszego zamrożenia tego konfliktu i rozpoczęcia negocjacji pokojowych.

Z jednej strony może do tego wykorzystać presję na Ukrainę, wstrzymując pomoc finansową i wojskową. Z drugiej strony, może zrobić ruch w przeciwnym kierunku i na przykład zagrozić Kremlowi radykalnym zwiększeniem pomocy dla Ukrainy, gdyby te negocjacje się nie rozpoczęły.

Natomiast wydaje się, że negocjacje pokojowe w takim czy innym kształcie to będzie cel, jaki sobie republikanie postawią — uważa Kohut.

Roboty-psy wspierają ukraińskich żołnierzy. Nowe technologie na froncie

Z całą pewnością Ukraina nie może sobie pozwolić na ryzykowne działania ofensywne

Zwrócił też uwagę, że podczas wizyty w USA prezydent Zełenski odwiedził fabrykę amunicji w stanie Pensylwania.

Wśród wyborców i polityków republikanów to zostało dość powszechnie odebrane jako jednoznaczne opowiedzenie się Zełenskiego po stronie Kamali Harris i demokratów.

Na początku 2024 r., gdy w Kongresie USA przeciągało się uchwalenie pakietu pomocy dla Ukrainy (przyjętego ostatecznie w kwietniu), amerykański dziennik „Wall Street Journal” donosił, że Ukraińcy oszczędzają amunicję artyleryjską, bo nie są pewni, kiedy przyjdą kolejne dostawy.

Czy taki scenariusz może się powtórzyć na początku 2025 r., gdy będą kończyć pieniądze z transzy ogłoszonej w ubiegłym tygodniu, a w Waszyngtonie władzę będzie przejmować nowa administracja i nowy układ sił w Kongresie?

Jacek Tarociński przyznał, że tak może się stać.

Z całą pewnością Ukraina nie może sobie pozwolić na ryzykowne działania ofensywne,

musi pozostać w defensywie, co więcej, musi planować defensywę długoterminowo, bo nie ma pewności, co będzie później — zaznaczył ekspert OSW.

Na spotkaniu z Zełenskim Biden ogłosił, że Ukraina otrzyma kolejną baterię systemu obrony powietrznej Patriot.

To będzie już trzecia taka bateria. Ma zostać pozyskana ze składów, a nie jak poprzednie dwie z jednostek bojowych. Ma zostać złożona ze starszych radarów, systemów kierowania ogniem, wyrzutni i tak dalej. Zostaną one odnowione w fabrykach, co pewnie zajmie jakiś czas plus szkolenie Ukraińców — powiedział Tarociński.

Fiasko misji Zełenskiego. Pole manewru Ukrainy się zawęża

To jest duży wysiłek dla Amerykanów.

Już podczas lipcowego szczytu NATO w Waszyngtonie prezydent Biden zapowiedział, że schodzące obecnie z linii produkcyjnej pociski PAC-3 do systemu Patriot zostaną przekierowane na rzecz Kijowa, żeby skrócić czas dostaw.

Teraz Biały Dom zatwierdził fundusze na ten cel.

Dopiero teraz to się materializuje, czas między zapowiedzią a materializacją jest dość długi — ocenił Tarociński.

W konsekwencji inni klienci eksportowi USA będą musieli liczyć się z opóźnieniami w dostawach amunicji do Patriotów.

Tutaj głównie mowa o Szwajcarii.

W piątek Biden ogłosił również, że Ukraina otrzyma AGM-154 JSOW. To zasobniki szybujące, czyli broń przypominająca bomby kierowane.

O ile jednak w lotnictwie USA i sojuszników uzbrojenie kierowane konstruuje się zwykle w ten sposób, że zwykła bomba lotnicza otrzymuje zestaw naprowadzający, o tym JSOW od podstaw został zbudowany tak, by precyzyjnie trafiać w cel — ma urządzenia naprowadzające, niewielkie rozkładane skrzydła, ale nie ma napędu, więc do celu zbliża się jak szybowiec.

Dwie z trzech wersji JSOW przenoszą amunicję kasetową, czyli w locie zrzucają wiele mniejszych bomb na cele obszarowe takie jak zgrupowania obrony powietrznej, zgrupowania wojsk czy składy amunicji.

Trzecia wersja JSOW, wyposażona w głowicę penetrującą, nadaje się niszczenia umocnień przeciwnika.

Zasięg JSOW to do 130 km, ale pod warunkiem, że zasobnik zostanie zrzucony z dużej wysokości.

JSOW nie jest produkowany od 2005 r., w lotnictwie USA został zastąpiony przez pociski AGM-158 JASSM, które mają wie