Afera wśród pracowników kolei. Newag walczy z hakerami, którzy ujawnili szokujące informacje.

Zdaniem hakerów z zespołu Dragon Sector pociągi wyprodukowane w firmie Newag psuły się dlatego, że tak zostały zaprogramowane. Te celowe usterki miałyby zapewnić ich producentowi monopol na kosztowne naprawy.

Hakerzy, jeszcze za czasów rządów PiS, swoje szokujące ustalenia przekazali czołowym przedstawicielom ówczesnego obozu władzy. Gdy w sprawie niewiele się działo, w grudniu 2023 r. upublicznili swoją wiedzę podczas konferencji w Warszawie.

Firma Newag od kilku miesięcy zaprzecza, by celowo psuła własne pociągi, a teraz pozwała do sądu hakerów, jak i spółkę SPS, która ich wynajęła. W pozwie domaga się prawie 6 mln zł. Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu.

Informację, że Newag wysłał do sądu pozew przeciwko tzw. hakerom oraz firmie SPS, jako pierwszy podał „Dziennik Gazeta Prawna”. Później informacja o otrzymaniu pozwu została zamieszczona w mediach społecznościowych Dragon Sector, a na samym końcu potwierdził to także sam Newag.

Chodzi o skandal na polskiej kolei, o którym od grudnia 2023 r. szczegółowo piszemy w Onecie.

Nowe fakty o skandalu na kolei

  1. Spółka SPS, która wygrała przetarg na serwisowanie pojazdów Newagu jeżdżących na Dolnym Śląsku, podczas naprawy napotkała nieoczekiwane trudności.
  2. Nie mogąc uruchomić pojazdów, wynajęła tzw. hakerów z zespołu Dragon Sector. Oni po kilku tygodniach analiz stwierdzili, że ktoś z Newagu celowo wprowadził różne blokady informatyczne.
  3. Po to, by stworzyć wrażenie, że nikt nie potrafi naprawić pojazdów z Nowego Sącza i po to, by kosztownym serwisem mógł zajmować się tylko Newag.

Na przykład w pociągach miały zostać wprowadzone blokady, że stają one w określonych datach, albo w określonych miejscach na mapie Polski, czyli w serwisach konkurencji Newagu.

Spółka kontrolowana przez biznesmena Zbigniewa Jakubasa od początku zaprzeczała zarzutom, a teraz przystąpiła do kontrataku. – Potwierdzamy, że spółka Newag wniosła do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko trzem hakerom z grupy Dragon Sector oraz Serwisowi Pojazdów Szynowych. Pozew został wniesiony ze względu na dopuszczenie się przez pozwanych wielokrotnych i rażących naruszeń majątkowych praw do oprogramowania, które przysługują Newag, jak również czynów nieuczciwej konkurencji – mówi w rozmowie z Onetem Łukasz Mikołajczyk, rzecznik prasowy grupy Newag.

Nowe fakty o skandalu na kolei

  1. Prawnik hakerów: Newag chce zdominować rynek usług serwisowych. Nowosądecki producent taboru kolejowego szerzej nie chce komentować swojego kroku.
  2. Onet dowiedział się jednak, że pozew Newagu wobec trzech członków zespołu Dragon Sector oraz firmy SPS, która ich wynajęła, opiewa na kwotę 5,82 mln zł.
  3. Znaczną część tej sumy to żądanie odszkodowania za domniemane czyny nieuczciwej konkurencji oraz naruszenie praw majątkowych do programu komputerowego, który został zainstalowany w pociągach.

Pozostała kwota z pozwu to m.in. wpłaty na cele społeczne, których domaga się Newag. Producent taboru kolejowego domaga się także przeprosin w prasie. Zarzuca członkom Dragon Sector, że wypromowali się w mediach na tej sprawie, że kreują się na tzw. etycznych hakerów, co w ocenie spółki jest nieprawdą.

Jednocześnie Newag stanowczo zaprzecza, by to on stał za tajemniczymi awariami pociągów.

Nowe fakty o skandalu na kolei

  1. Zażegnana sytuacja całego konfliktu
  2. Opisane fakty dowodzą prawdziwości przedstawionych ustaleń organizacji DS
  3. Zakończenie opisu sytuacji

Prawnik dodaje, że firma SPS złóży wkrótce własne powództwo przeciwko Newagowi, w którym zarzuci spółce z Nowego Sącza, że to ona dopuściła się nieuczciwej konkurencji poprzez zainstalowanie „pułapek” informatycznych w pojazdach własnej produkcji.

Zaznacza przy tym, że ani hakerzy z Dragon Sector, ani SPS, nie złamali prawa, dochodząc do tego, dlaczego pociągi polskiej firmy nagle przestały jeździć.

Pozew Newagu wobec tzw. hakerów i firmy SPS jest o tyle zaskakujący, że co prawda nowosądecka firma w grudniu zapowiadała liczne pozwy, ale potem zmieniła strategię i zaczęła wypowiadać się bardziej pojednawczo.

Złożenie pozwów przez obie strony sporu, co zostało upublicznione w ostatnich dniach, oznacza długą sądową batalię.

Skandal z pociągami firmy Newag. „Zostaliście złapani na gorącym uczynku”

  • Prokuratura i UOKiK cały czas pracują.

Warto zaznaczyć, że postępowanie ws. skandalu z pociągami Newagu cały czas prowadzi Prokuratura Regionalna w Krakowie.

Trwają nasze czynności, o których nie mogę dziś mówić, tłumaczy rzeczniczka prokuratury Katarzyna Duda.

Śledztwo prowadzone jest dwutorowo, czyli tak, że każda ze stron może być tu na razie zarówno ofiarą, jak i winnym. Taki stan trwa od momentu, gdy kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy śledztwo i to się na razie nie zmienia. Nikomu nie postawiliśmy na razie jeszcze zarzutów.

Skandal na kolei. Były minister cyfryzacji potwierdza doniesienia Onetu

Postępowanie odnośnie do tego, czy spółka Newag mogła celowo ograniczać konkurencję na rynku zleceń na naprawy pociągów, od grudnia 2023 r. prowadzi także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta.

Także tutaj nie zapadły jednak żadne wiążące decyzje.

Jesteśmy w trakcie postępowania wyjaśniającego. Na tym etapie prowadzonych działań możemy wyłącznie tyle powiedzieć — informuje Małgorzata Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK.