Zarówno samorządy, jak i branża wiatrowa z niecierpliwością oczekują na nowe przepisy regulujące inwestycje w morskie farmy wiatrowe. Jest wiele kwestii, które wciąż czekają na rozstrzygnięcie.
Jedną z istotnych zmian będzie skrócenie procedur środowiskowych po stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz wprowadzenie „szybszej ścieżki” realizacji farm wiatrowych na terenach przemysłowych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że nowe regulacje określą minimalną odległość lokowania farm wiatrowych od zabudowań na poziomie 500 metrów. Branza wiatrowa dąży także do odstąpienia od minimalnej odległości od linii energetycznych, jednak Polskie Sieci Elektroenergetyczne są temu przeciwnie.
Samorządy i inwestorzy zauważają, że nowe przepisy mogą ułatwić prace związane z zagospodarowaniem terenu oraz planowaniem przestrzennym, ale także generować dodatkowe wpływy do budżetu gmin.
Rozwój morskich farm wiatrowych
Łeba, Ustka i Władysławowo to trzy miejscowości, które w Polsce mogą najbardziej skorzystać na rozwoju morskich farm wiatrowych. Branża wiatrowa apeluje o realizację projektów zgodnie z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, nie szukając skrótów, mimo potencjalnego wydłużenia czasu realizacji inwestycji.
Anna Kosińska z firmy Res Global Investment podkreśla, że inwestorzy mają prawo do dobrowolnej partycypacji w kosztach wynikających z prac planistycznych, a współpraca z samorządami pozwala na pokrycie tych kosztów przy minimalnym obciążeniu budżetu gminy.
Inwestycje w Odnawialne Źródła Energii
Mieszkańcy stolicy mają szansę na dotację na montaż instalacji Odnawialnych Źródeł Energii do końca stycznia. Dzięki temu mogą otrzymać wsparcie finansowe na rozwój zielonych technologii, co przyczynia się do wzrostu wpływów podatkowych gminy.
Samorząd gminy Szulborze Wielkie, Karol Dąbkowski, podkreśla, że proces inwestycyjny w morskie farmy wiatrowe odbywa się na ryzyko inwestora, a odpowiednie porozumienia z inwestorami mogą zmniejszyć obciążenie budżetu gminy związane z pracami planistycznymi.