W katalońskich mediach przyjście Wojciecha Szczęsnego jest jednym z najgorętszych tematów od kilku dni. Polak ten stał się tak istotny, że dziennikarze nie ograniczają się już tylko do rozmów na temat sportowych osiągnięć bramkarza. Hiszpanie mają kłopot z poprawną wymową imienia i nazwiska Szczęsnego, nawet jeszcze przed oficjalnym transferem Polaka do Barcelony.
Hiszpańscy dziennikarze nie tylko spekulują, jak będzie prezentował się po przerwie od gry w związku z ogłoszeniem zakończenia kariery, ale także jak zastąpi kontuzjowanego Marca Andre ter Stegena. Jednak w ostatnich godzinach najwięcej dyskusji skupia się wokół poprawnej wymowy imienia i nazwiska Wojciecha Szczęsnego. Hiszpańskie media starają się nawet uczyć swoich czytelników tej poprawnej wymowy.
Toni Munar z dziennika „Sport” postanowił sprawdzić, jak Hiszpanie radzą sobie z wymową imienia i nazwiska Szczęsnego. Przechadzając się ulicami Barcelony pytał przypadkowych przechodniów, aby spróbował poprawnie przeczytać imię i nazwisko polskiego bramkarza. Efektem tego niecodziennego eksperymentu były głównie reakcje zaskoczenia i dużo śmiechu. Jeden z przechodniów skomentował to stwierdzeniem: „Niemożliwe”.
Dziennikarze tłumaczą Hiszpanom poprawną wymowę imienia i nazwiska Szczęsnego, a nawet wskazują różnice fonetyczne pomiędzy językiem polskim i angielskim. Wskazują, że imię Wojciech wymawia się po angielsku jako „Voy-chej”, z podkreśleniem, że brzmienie jest miękkie i podobne do polskiego wymowy. Co więcej, opisując nazwisko, zwracają uwagę na nietypową strukturę występującą w języku polskim.
Dziennik „La Vanguardia” z kolei sięgnął po pomoc polskiej profesorki prowadzącej konto @estudia.polaco na TikToku. Przekazano w artykule jej materiał z zapisem fonetycznym: „Voichéj Stéshni”. Ponadto przypomniano czytelnikom, że Szczęsny to nie pierwszy piłkarz z trudnym do wymówienia nazwiskiem, który pojawia się w hiszpańskiej La Liga, wymieniając Irańczyka Rezę Ghoochannejhada i Bastiana Schweinsteigera.
Kiedy Wojciech Szczęsny przeszedłby badania medyczne w FC Barcelonie? Po podpisaniu umowy, a na pierwszy mecz Polaka w nowym klubie trzeba by jeszcze poczekać. Być może mógłby zadebiutować na murawie po przerwie na mecze reprezentacji, na przykład 20 października przeciwko Sevilli.